Mam dla Was złą, chociaż jak na to spojrzeć z mojej strony, to dobrą wiadomość. Co za wiadomości? WSZYSTKIE JESTEŚMY KURAMI DOMOWYMI. Nie wierzycie? No to przeczytajcie dalej.

Załóżmy że jesteś bizneswoman i prowadzisz firmę, małą duża czy rodzinną. Co robisz jak już skończyć pracę, załatwisz wszystkie wytyczone cele dnia, spotkania, telefony, emaila, podliczysz, zaksięgujesz, oddelegujesz lub sama zrobisz? Idziesz do domu, tam może czeka mąż, dzieci lub kot. Nie ważne, idziesz do domu się przespać, coś zjeść, ogarnąć siebie, może masz już dzieci, czasem męża i psa. Jak masz, to ogarniasz swój popołudniowy kram. Jak nie masz, to tez to robisz, tylko w mniejszym stopniu, dla siebie samej, albo ewentualnie jeszcze dla partnera.

A jak jesteś osobą pracującą na etacie, idziesz do pracy na 8.00, wcześnie wstajesz, bo musisz ogarną siebie i dzieci przed wyjściem, pracujesz 8 godzin, wracasz o 16 do domu. O przepraszam po drodze do domu idziesz po zakupu, po dzieci do przedszkola, żłobka lub szkoły. Wracasz do domu, robisz obiad, sprzątasz, odrabiasz lekcje z dzieckiem lub się z nim bawisz, wyprowadzasz psa lub sprzątasz po kocie. Wieczorem przygotowujesz obiad na jutro, kładziesz wszystkich spać po kolacji, myciu i przygotowaniu wszystkiego na następny dzień.

Może jesteś osobą, która nie pracuje na etacie, nie robi kariery jako bizneswoman. „Siedzisz w domu” i masz dużo wolnego czasu. To znaczy masz jak zrobisz wszystko, co niepracujące kobiety robią. Ogarniają cały swój rodzinny kram czyli dzieci, mieszkanie, zakupy. Ale nie robią tego popołudniu, względnie rano, tylko prawie cały dzień.

Widzisz  podobieństwa. Tu chodzi o skale, jedne robią to dłużej, mają czegoś więcej, robią coś dodatkowo, bo mają na to czas inne robią mniej, bo nie mają czasu, moją inne priorytety czy chcą czegoś innego. Jedne robią, to przez krótka chwile inne całe dorosłe życie

Zastanówmy się co się kojarzy nam jak usłyszymy „ ona jest kurą domową” albo „ona siedzi w domu” albo „ona nie pracuje”? Co jest jej przypisane, ale tak na serio, pomijając stereotyp tego, że jest głupia, często niewykształcona, nic nie robi, tylko plotkuje  z innymi kurami i narzeka. Mówię o tym co robi tak naprawdę kura domowa. A wiec:

  • sprząta mieszkanie dom (i to nie ważne czy sama, czy z pomocą, to robi każdy) codziennie, po trochu, co tydzień całościowo;
  • Robią generalnie porządki w domu, przy domu, na działce, sezonowa, raz – do kilku razy w roku (robią to też single, bez dzieci, tylko może w mniejszej skali);
  • jeździ na zakupy (ew. siedzi przed komputerem i zamawia przez internet), dość często, szczególnie jak jest dużo domowników, albo dorastające dzieci, albo po prostu chce mieć wszystko świeże codziennie (nawet jak jest sama albo z mężem, zakupy robi w taki czy inny sposób);
  • gotuje i piecze (ciągle i bez przerwy mam takie wrażenie, no jak jest sama, to zdecydowanie mniej albo nie codziennie ale gotuje);
  • odwozi, odprowadza dzieci do żłobka, przedszkola, szkoły i ich odbiera (i tu czasem nie tylko do końca 3 klasy szkoły podstawowej, czasem i dalej);
  • zawozi, przewozi, przywozi dzieci z różnych zajęć pozalekcyjnych (jak nie ma dzieci, to nie rzadko pomaga swojej siostrze, bratowej, czy koleżance w tym);
  • odrabia lekcje, bawi się z mniejszymi (ciocie bezdzietne też to robią);
  • planuje, organizuje urodziny wszelakie, święta, wyjazdy rodzinne i wakacyjne;
  • chodzi na zebrania w przedszkolu, szkole, często do klubów, w których trenują ich dzieci (może’ to kogoś zdziwi ale te, które nie mają dzieci też to robią pomagając swoim krewnym kobietą lub przyjaciółką zwłaszcza jak coś odbywa się na raz w jednym dniu);
  • udziela się w szkołach swoich pociechach, wolontariacko w klubach sportowych, na zawodach, konkursach (te bez dzieci są w to jak najbardziej angażowane);
  • chodzi na wszystkie przedstawienia, konkursy, festiwale, koncerty swoich dzieci, często sama, ciągle tłumacząc ojca dzieci dlaczego go akurat nie ma (tu czasami paradoksalnie te bez dzieci robią częściej to niż ojcowie);
  • chodzi z dziećmi lub sama na obuwniczo – ubraniowo – kostiumowe zakupy, co sezon lub co miesiąc, jak szybko rośnie jej dziecko (bezdzietne robią dla siebie i często też dla innych zaprzyjaźnionych dzieci, co niewątpliwie sprawia im więcej radości niż samym matką);
  • Ogarnia plan zajęć dnia, tygodnia, miesiąca i roku szkolnego oraz kalendarzowego swoich dzieci, swój, a często także męża (to także robią samotne, lub te będące tylko w parach, tylko dotyczy to ich i męża/partnera);
  • Lata po specjalistach medycznych: lekarz sportowy, pediatra, ortodonta, dentysta, czasem neurolog, i innych: psycholog, pedagog, logopeda, fizjoterapeuta, a jak dziecko nie daj Boże jakiś deficyt ma to jest ich więcej (te które nie maja dzieci robią to także, tylko chodzą do trochę innych lekarzy, albo zamiast dzieci robią to dla rodziców czy dziadków);
  • Zmieniają, przebierają, dopasowują garderobę rodzinną sezonowo, oddają, sprzedają za małe rzeczy.

Dużo, co? Pewnie jeszcze można kilka dorzucić. Chodzi o to, że każda z nas to robi, czasem robią to tez mężczyźni, ale zdecydowanie robią w mniejszej skali, od czasu do czasu albo od święta. I tu nie chodzi o podział na te, które robią więcej, lub te które pracują i robią tyle samo co te, które nie pracują.  Nie chodzi o to, żeby teraz wartościować, która ma ciężej, której się chce lub nie chce. Chodzi o to żeby uzmysłowić sobie, że nie zależnie co robimy w życiu, to każda z nas jest bardziej lub mniej KURA DOMOWĄ i nie ma się co wstydzić. Wręcz przeciwnie należy się docenić, a także nie oceniać innych kobiet, które wybrały inaczej niż my. Nie wstydźmy się tego, że jesteśmy pracującymi kurami domowymi, a już nie wstydźmy się, że jesteśmy niepracującymi kurami domowymi. Jeśli to nam nie przeszkadza, jeśli jesteśmy szczęśliwe, jeśli to jest nasza decyzja, to doceńmy się. Nie  jesteście gorsze, od tych co dają rade ciągnąc zarówno etat zawodowy, jak i etat kury domowej.

Czy możecie spróbować pomyśleć o swoim byciu kurą domowa jako o czymś co jest fajne, jako coś co jest wartościowe i naprawdę wymaga od nas pewnych zdolności, wiedzy oraz umiejętności. Bycie tylko kura domową nie umniejsza naszej inteligencji i mądrości, wręcz przeciwnie. Przestańmy myśleć w kategoriach stereotypy kury domowej. Czas go odczarować i zmienić myślenie na ten temat.

Mam zamiar, to zrobić, bo mam dość słuchania o sobie że jestem głupia, że jestem darmozjadem, że jestem leniwa i nic nie robię, tylko żeruje na państwie, na mężu. Że powinnam wrócić do pracy zawodowej, a jednocześnie robić wszystko co do tej pory jako kura domowa. Mam to w dupie. Nie chce się zażynać, wiem co umiem, wiem co sobą reprezentuje i jak jestem. Jak będę chciała wrócić do pracy zawodowej to, to zrobię, teraz mam inne priorytety i co innego jest dla mnie ważne. To jest tylko moją sprawa i mojego męża. Tak uzgodniliśmy i nikomu nic do tego. Jest mi dobrze.

A do tego nie robię wszystkiego co stereotypową kura domowa. Zmieniam obraz kury domowej, wspieram i doceniam  siebie, inne kobiety, a zwłaszcza kury domowe. Chce, żeby spojrzały na siebie inaczej i się doceniły dlatego zaczęłam prowadzić bloga DIAMENTOWA KURO DOMOWA i zapraszam wszystkie KURY DOMOWE do odczarowania naszej rzeczywistości.

Ta strona używa "ciasteczek". Więcej informacji

The cookie settings on this website are set to "allow cookies" to give you the best browsing experience possible. If you continue to use this website without changing your cookie settings or you click "Accept" below then you are consenting to this.

Close